1/14/12

Mamy 14 stycznia godziny popołudniowe. Siedzimy w namiocie, piecyk z
kuchenki MSR + duża puszka podziurawiona czekanem made by Czapkins +
obłożone kamieniami wszystko, buczy sobie. W namiocie temp +6 w tej
chwili. Puki co temp w nocy spadał do -25. Dzisiaj ocieplenie ale za to
Nanga w chmurach.
Przedwczoraj wyjście do jedynki która rozbiła sie na 4900 m. Szlak
wydeptany rakietami śnieżnymi przez Denisa i Simone także poszło dosyć
sprawnie. Wygląda na to że chłopaki idą inną drogą. Przeszli za kuluar
na lewo do 5500 m gdzie kimali. Tam gdzieś będą kombinować.
Baza rozbita. Turbina stoi zamocowana na maszcie przytarganym z wioski
niżej, ale jeszcze nie miała okazji pracować bo nie wiało :). Panel 30
Watt od Bartka ma się świetnie. akumulator AGM 16 Ah jest rozładowany po
ładowaniu laptopa niestety ale stoi koło piecyka wiec moze jeszcze
będzie szczęśliwy.

Plan jest taki żeby pojutrze wyruszyć obczaić kuluar z śmiałymi
zamiarami dotarcia do 2ki. Poręczówka 5tka, 30 śrub lodowych, trochę
trzeba jeszcze wtaszczyć. Morale na plusie ale respekt jest. Kuluar
silnie oblodzony. Pozdrawiamy. Krzq, Czapa, Klon.

4 comments: